Jak sprawdzać samochód przed zakupem i nie dać się zwieść sztuczkom sprzedawców?

0
2650

Kupno pojazdu to poważna decyzja, która powinna być poprzedzona licznymi przemyśleniami. Większość osób na etapie poszukiwania wymarzonych czterech kół dokładnie rozważa markę, rodzaj jednostki napędowej a nawet kolor.

Kupno pojazdu to poważna decyzja, która powinna być poprzedzona licznymi przemyśleniami. Większość osób na etapie poszukiwania wymarzonych czterech kół dokładnie rozważa markę, rodzaj jednostki napędowej a nawet kolor. Przeglądamy sterty ogłoszeń w sieci i w końcu wybieramy kilka tych aut, które wstępnie spełniają stawiane oczekiwania. Oczywiście nie może być zbyt pięknie. Dojeżdżając w umówione miejsce oględzin okazuje się, że pojazd wcale nie jest tak doskonały jak się tego spodziewaliśmy. Jakie sztuczki stosują sprzedawcy i na co zwrócić uwagę?

„Starsza Pani jeździła do pracy, a to drugie jest dziadka – ale on nie pali”

Typowych, często kuriozalnych wymówek i argumentów handlarzy jest mnóstwo i każdy doskonale zna je z własnego doświadczenia, albo przynajmniej z opowieści swoich znajomych. Pierwsza zasada zakupu auta – nie warto wierzyć na słowo. Samochód potrafi sam doskonale zdradzić swój wiek, wystarczy tylko wiedzieć jak odczytywać ważne informacje.

  • Grubość lakieru – do tego celu służą specjalne mierniki, choć oczywiście należy wcześniej dowiedzieć się w jaki sposób weryfikować wyniki. Jeśli samochód jest stosunkowo drogi warto poprosić o pomoc obiektywnego mechanika, który posiada oprzyrządowanie niezbędne do sprawdzenia stanu lakieru auta. Taka pomoc może być odpłatna, ale zwykle okazuje się, że to naprawdę intratna propozycja. Jeśli lakier jest zbyt gruby może to oznaczać, że pojazd jest powypadkowy.
  • Numery podwozia – kupujący doprawdy rzadko pamiętają o sprawdzeniu numerów VIN a właśnie od tego powinny zacząć się oględziny.
  • Stan silnika – wbrew pozorom im czystszy, tym gorzej. Może to oznaczać, że sprzedawca specjalnie wyczyścił jednostkę napędową, aby przynajmniej na czas oględzin usunąć wszystkie ślady wycieków płynów eksploatacyjnych mogących świadczyć o uszkodzeniu uszczelek i innych podzespołów.
  • Kondycja zawieszenia – podczas jazdy próbnej pod żadnym pozorem nie pozwólmy sprzedającemu włączać głośnej muzyki. W aucie powinna być cisza, która pozwoli usłyszeć wszelkie niepokojące dźwięki świadczące o uszkodzeniu zawieszenia.
  • Na koniec oczywiście wnętrze – nie chodzi tu o kosmetykę, ale o to, co przetarte fotele, kierownica lub pedały mówią o faktycznym przebiegu auta. Im bardziej wyeksploatowane wnętrze przy podejrzanie niskim przebiegu, tym większe prawdopodobieństwo, że licznik wskazuje fałszywe dane.

Co robić?

Przede wszystkim prośmy o historię serwisową. Możemy zamówić ją na własny koszt, a podstawowa (ale wystarczająca) wersja nie powinna przekraczać kilkunastu złotych. Ponadto nie bójmy się również poprosić sprzedawcy o to, abyśmy mogli podpiąć auto do komputera diagnostycznego, który wskaże faktyczny przebieg i ukryte wady. Pod żadnym pozorem nie podpisujmy dokumentów o zrzeczeniu się jakichkolwiek roszczeń względem handlarza tudzież osoby sprzedającej. W takich miejscach jak sklep internetowy autingo.pl warto również sprawdzać ceny części zamiennych jeśli wiemy o jakiejś usterce. W ten sposób sprawdzimy czy naprawa jest opłacalna.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here