Standardowe wyposażenie samochodu, czyli…

3
5090
źródło: ford.pl
źródło: ford.pl

Producenci samochodów – co jest oczywiste i zrozumiałe – kuszą potencjalnych klientów wieloma elementami związanymi bezpośrednio, ale i pośrednio z danym autem. Bezpośredni aspekt zakupu pojazdu to całokształt, sylwetka, ale i odniesienie do renomy i tradycji marki. Z drugiej strony trwa „odwieczna walka” o wyposażenie samochodów, gdzie każdy najdrobniejszy nawet szczegół zostaje przedstawiony kupującemu jako niezbędny i jednocześnie jako zawoalowany „prezent od dilera” w ramach zakupu auta. Jak wygląda sprawa z dodatkami i elementami, które są i powinny być obecnie standardem?

Może wyglądać to na jakąś ukrytą formę reklamy, ale wzorem w zakresie standardowego wyposażenia stał się znowu Golf w najnowszej odsłonie nr VII, o którym więcej można przeczytać na www.autocentrum.pl. Co prawda jak wiadomo, cena niemieckiego kompaktu już dekady temu przestała być „dla ludu”, ale nie można odmówić tego, że auto to prezentuje się pod względem detali bardzo dobrze. Cytując broszury i komunikaty prasowe, podstawa Trendline posiada między innymi fotel kierowcy z regulacją wysokości, elektryczne przednie i tyle szyby, asystenta podjazdu i zjazdu, czujniki ciśnienia w oponach, 7 poduszek powietrznych, ESP, system XDS (elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego), centralny zamek, manualną klimatyzację, elektromechaniczny hamulec postojowy, komputer pokładowy, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka oraz system radiowy z 5-calowym monochromatycznym ekranem dotykowym. Co by nie powiedzieć robi wrażenie, a cena 59.900 PLN za samochód z niezgorszym silnikiem 1.2 TSI 85 KM, nie wydaje się już taka straszna.

Drugi biegun to moja ulubiona Dacia Sandero 🙂 Tutaj w cenie Golfa kupimy dokładnie 2 sztuki wersji Access w cenie 29.900 PLN. Czy w takim przypadku można liczyć na coś więcej niż kierownicę i cztery koła? Raczej nie bardzo… Na stronie producenta czytamy, że samochód w takim wyposażeniu posiada wspomaganie układu kierowniczego, ABS, 2 poduszki powietrzne z przodu, boczne poduszki powietrzne, system kontroli trakcji i tyle… Z grzeczności nie będę wspominał o pozostałych elementach jak na przykład ogrzewanie tylnej szyby, którymi szczyci się Dacia. Ale coś za coś, cena lub wyposażenie.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na dwie sprawy, które pokazują jak producenci w pewnym sensie nas „oszukują”. Pierwsza z nich to dokładanie i opisywanie w wyższych stopniach wyposażenia gadżetów typu USB czy Bluetooth. Komuś nieobeznanemu może się wydawać, że nowoczesne i kosztowne rozwiązania, ale de facto są to przecież rozwiązania tak rozpowszechnione i tanie, że dziwię się, iż nie są w standardzie najprostszych nawet pojazdów. Dlaczego tak jest? Dlatego, że jeśli producent może na tym zarobić a nie ma ogólnego sprzeciwu i zapotrzebowania – po prostu zarabia. Druga sprawa to reklamowanie pojazdu od bardzo niskiej ceny wyjściowej, gdzie praktycznie jest on tylko chwytem marketingowym nie mającym sensu istnienia w normalnych warunkach użytkowych. Idealny przykład to obecny Ford Focus z silnikiem 1.6 85 KM. Konia z rzędem kto widział na żywo Forda Focusa z takim silnikiem w podstawowym wyposażeniu. Dokładnie 14,9 s do „setki” (i spodziewany absolutny brak elastyczności w najważniejszych zakresach obrotów silnika) ociera się o granicę bezpiecznego poruszania się po drogach. Ale czego nie robi się dla możliwości podania w reklamie „Nasze auto już od n-dziesięciu tysięcy PLN”.

3 KOMENTARZE

  1. „Ogrzewanie tylnej szyby” – łał, to się naprawdę przydaje 😉 A poważnie – cóż, muszą być na rynku takie dwa bieguny, bo dla większości takie podstawowe wyposażenie jak w Dacii będzie w zupełności wystarczające jak na pierwsze auto. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to wiadomo…

  2. Jak dla mnie to komfortowa sytuacja dla klienta, że mam wybór pomiędzy np. wspomnianą Dacią x2 a Golfem. A co do tego silnika w Focusie, to niestety jest więcej takich „smaczków” w innych markach. Pozdrawiam.

Skomentuj Eryk Anuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here