Upadek klasycznych limuzyn lat 90.

1
6407
źródło: ford.com
źródło: ford.com

Końcówka lat 90-tych ubiegłego wieku i początek nowego wieku, zbiegły się z wycofaniem z rynku trzech bardzo ciekawych i bez wątpienia klasycznych aut klasy średniej-wyższej. Opel Omega, Renault Safrane i Ford Scorpio, chociaż tak inne, cechowały się swoistym klimatem i stały na czele dużych, europejskich samochodów osobowych. Czym różniły się te topowe modele od dzisiejszych limuzyn porównywalnej klasy? Przede wszystkim Ford i Opel posiadały napęd na tył RWD, a Renault było liftbackiem. Wróćmy do tamtych lat i przyjrzyjmy się pokrótce jakie to były ciekawe pojazdy.

Opel Omega w prostej linii pochodził od modelu Rekord, produkowanego aż do 1986 roku. Omega A była jeszcze bardzo podobna do tego wiekowego modelu, jednak nas interesuje ostatnia wersja w postaci pojazdu Omega B FL. Był to kawał dużego auta o długości prawie 4,9 metra i rozstawie osi 2730 mm. Samochód produkowany do roku 2003 stanowił jak najbardziej nowoczesną limuzyną w tamtym czasie, ze wszelkimi udogodnieniami i nowinkami technicznymi, jak system ESP, szyna Common Rail w silnikach diesla, czy kolorowa nawigacja GPS. Smaczku dodawały silniki na czele z potężnym 3.2 V6 o mocy 218 KM i 290 Nm przy 3400 obr/min. Niestety we wspomnianym 2003 roku zdecydowano, iż Opel wychodzi z segmentu E i tym samym rolę flagowca (z dobrym skutkiem, co trzeba przyznać) pełniła Vectra a potem Insignia.

Renault Safrane był potomkiem modelu 25, który „nie wstydził” się być liftbackiem. W przypadku Safrane był to jednak minus, gdyż należy po latach przyjąć, że jego słaba sprzedaż wiązała się z faktem, iż dla klientów z wyższych sfer klasyką jest sedan. Samochód ten nie bił więc rekordów sprzedaży, co może dziwić przy atrakcyjnej cenie, za którą można było ten duży pojazd nabyć. Długość prawie 4,8 metra, rozstaw osi 2765 mm i naprawdę bogata paleta silników typu 3.0 BiTurbo w wersji 4×4, mogło stanowić nie lada gratkę dla klientów szukających nietuzinkowego auta. Renault wycofał się z produkcji Safrane w roku 2000, a model z 2008 roku o nazwie Latitude (de facto Samsung SM5) ciężko nazwać następcą.

Ford Scorpio to jak dla mnie klasyka gatunku tamtych lat. Wielki na 4,8 metra, z rozstawem osi 2761 mm i silnikami 2.8 / 2.9 litra był namiastką amerykańskich limuzyn z przełożeniem na Europę. Kwestią sporną pozostawał design „wieloryba”, co niestety dla większości ewentualnych klientów było elementem nie do przejścia. Osobiście dla mnie to najpiękniejsza limuzyna przełomu wieków, która z racji zmieniającej się koniunktury europejskiej, nie miała racji bytu w tamtym okresie. Żal za nieprodukowanymi już pojazdami typu Omega, Safrane i Scorpio pozostał, oby producenci mieli odwagę wrócić kiedyś do tak niecodziennych pojazdów.

1 KOMENTARZ

  1. Patrząc na ilość marek wypuszczających w ostatnich altach pojazdy typu SUV pokazują po prostu przebranżowienie motoryzacji. Alternatywą dla limuzyn są właśnie suvy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here