Podczas regularnej jazdy samochodem po różnego rodzaju powierzchniach, bardzo prawdopodobne jest to, że zdarzy się nam przebić oponę. Niestety nawet najlepsze i najdroższe modele nie są czasami w stanie przetrwać kontaktu z bardzo ostrą, czy wręcz wyboistą powierzchnią. Warto więc wiedzieć jak naprawić przebitą oponę. Czy taka naprawa jest trudna? O czym należy pamiętać, aby opona mogła znowu dobrze działać?
Nie od dziś wiadomo, że nawet krótka jazda na przebitej oponie może doprowadzić do jej całkowitego zniszczenia, dlatego warto naprawić ją zaraz po zauważeniu gumy. Przed przystąpieniem do naprawy trzeba zlokalizować miejsce, w którym opona jest przebita – trzeba poszukać gwoździa, śruby, albo innego odłamka, który w jakiś sposób wystaje z opony. Jeśli nie możemy go zlokalizować, określenie źródła, które sprawia, że opona jest nieszczelna może być bardzo trudnym zadaniem, no chyba, że mamy w domu np. płyn, który służy do wykrywania nieszczelności. Wtedy wystarczy napompować oponę i spryskać ją dookoła tym środkiem, a później poszukać miejsca, w którym wydobywają się bąbelki, które w pewien sposób przypominają erupcję wulkanu – to właśnie tam najprawdopodobniej znajduje się przebicie.
Zestaw naprawczy do opon (np. marki Continental: https://www.continental-opony.pl/samochod/opony/przyszlosc-mobilnosci/zestaw-contimobilitykit/contimobilitykit) to idealny doraźny sposób na naprawę przebitej opony. W jego skład wchodzi środek uszczelniający oponę i mini kompresor, który musimy podłączyć do gniazda zapalniczki.
Mini kompresor ładuje oponę do podanego w jej instrukcji ciśnienia, kolejny krok to wtłaczanie pianki. Pianka, która jest wpuszczona w koło pozwala zatkać dziurę i chwilowo ją uszczelnia, a co za tym idzie pozwala na przejechanie około 50 – czasem więcej kilometrów. Taki zestaw nie zajmuje zbyt dużej ilości miejsca i z powodzeniem może znajdować się w każdym samochodzie. Niemniej jednak nie jest to naprawa całkowita i konieczna jest wizyta u wulkanizatora. Pomysłem na rozwiązanie problemu przebitej opony jest też posiadanie koła zapasowego w spreyu, które działa podobnie, ale nie wymaga od nas zakupu kompresora.
Koło zapasowe w sprayu sprawdza się jednak tylko w przypadku niewielkich dziur. Najdłużej działającym rozwiązaniem jest sznur butylowy i szydło – w zestawie znajduje się także rozwiertak i klej. Klej nakładamy na rozwiertak, później rozwiercamy dziurę i za pomocą rozwiertaka nanosimy klej do środka opony. Tego typu zestaw wystarcza na załatanie nawet kilku dziur, ale konieczna do użycia jest wprawa i sporo siły. Niemniej jednak niewątpliwą zaletą tej metody jest to, że materiały do jej użycia są zamknięte w małym opakowaniu i nie ma później konieczności wizyty u wulkanizatora.